IV niedziela adwentu. Wigilia już jutro… Czujesz święta? Piekłeś już pierniki? A może już dostałeś wszystkie prezenty? Wielu z nas zapomina czym tak naprawdę powinien być czas adwentu, a mianowicie oczekiwaniem na przyjście Pana Jezusa. Ja osobiście trochę zagubiłam się w tym komercyjnym szale świąt, kupowania prezentów, wystawieniu ocen. Jeśli masz tak samo – nie martw się, masz jeszcze jutro i dziś, żeby przygotować swoje serce na przyjście Pana (to nie znaczy jednak, że masz przestać pomagać rodzicom w przygotowaniach świątecznych!). Jeśli przygotowałeś się na to prawidłowo to znaczy, że prawdziwie czekasz i przygotowałeś miejsce dla Pana.

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.

Mam dla was kilka pytań, które mam nadzieję pomogą wam w dzisiejszym Namiocie Spotkania

-Kinga

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *